KSIĄŻKA
Solidarność W Opozycji Dziennik 1993-1997 - Waldemar Kuczyński [KSIĄŻKA]

5338

Wysyłamy w 24h

Darmowa wysyłkaKup jeszcze za 99.99zł
Poczta Polska999
Paczkomaty 24/7 1599

Zamów w ciągu 14 godzin 20 minut,
a otrzymasz produkt już jutro!

Sprawdź warunki
Kategoria Pozostałe
Autor Waldemar Kuczyński
Ilość stron 484
Okładka broszurowa
Opis Książka jest częścią dziennika, prowadzonego przez Waldemara Kuczyńskiego w latach 1989-2001. Pierwsza część, "Solidarność u władzy", obejmująca lata 1989-1993 ukazała się nakładem Europejskiego Centrum Solidarności w 2010 roku. Kończy się ona 27 maja 1993 roku. Następnego dnia Sejm na wniosek posłów NSZZ "Solidarność" przegłosował wotum nieufności dla rządu Hanny Suchockiej, a 29 maja prezydent Lech Wałęsa rozwiązał parlament. Obecny, drugi tom dziennika, obejmuje okres od rozwiązania parlamentu w roku 1993 do uchwalenia Konstytucji w kwietniu 1997 roku. Reszta dziennika zawiera zapisy z okresu pełnienia przez Autora funkcji głównego doradcy ekonomicznego premiera Jerzego Buzka i będzie opublikowana jako tom trzeci. Sobota, 28 stycznia 1995 r. Wałęsa zwycięski to Wałęsa nabierający rozsądku, Wałęsa przyparty do muru, wyczuwający niebezpieczeństwo porażki, to odyniec ogarnięty szałem i groźny. Ja go widziałem w takim trudnym momencie na I Zjeździe Krajowym "Solidarności" w roku 1981, kiedy panicznie bał się zwycięstwa Andrzeja Gwiazdy w wyborach na przewodniczącego Związku. Myślę więc, że nie wolno lekceważyć zagrożenia z jego strony. Sondaże przedwyborcze są nadal dla niego niekorzystne, a to jest najważniejsze, czego szuka codziennie w gazetach. Późnowieczorna rozmowa z Tadeuszem. Poniedziałek, 30 stycznia 1995 r. Mnożą się niepokojące fakty: wygląda, jakby Wałęsa rzeczywiście chciał brutalnie pogwałcić Konstytucję i rozwiązać bezprawnie parlament. Środa, 1 lutego 1995 r. We wtorek Mazowiecki zadzwonił ponownie do Wałęsy i rozmawiał z nim telefonicznie. Wałęsa - jak mi to relacjonował Tadeusz w Jachrance - był buńczuczny. Mówił, że już wszystkie decyzje podjął, że "starzy przyjaciele" mogą go albo poprzeć, albo mu przeszkadzać. Czwartek 2 lutego 1995 r. Nasza delegacja - Mazowiecki, Tusk i Geremek - została przyjęta przez Wałęsę. Wałęsa w sposób wykluczający wątpliwości powiedział, że decyzja o rozwiązaniu parlamentu jest podjęta i będzie wykonana. Mazowiecki przestrzegał Wałęsę, że taki konflikt potrafi wyrwać się spod kontroli i prowadzić nawet do ofiar. Na to Falandysz miał powiedzieć bagatelizująco: "W wypadkach samochodowych giną ludzie, a przecież nikt nie rezygnuje z motoryzacji". Sobota, 4 lutego 1995 r. Rano wysłuchałem rozmowy z Lechem Falandyszem w Radiu ZET. Powiedział, że parlament nie będzie rozwiązany w czasie weekendu, że Prezydent się ciągle zastanawia, że nie zamyka sobie drogi i dlatego nie zawetował budżetu, lecz skierował go do Trybunału Konstytucyjnego. Słuchając spokojnych wypowiedzi tego niefrasobliwego, cynicznego bobasa czułem, jak burzy się we mnie krew. Jak narasta uczucie, które pojawiło się u mnie już na początku tej awantury, że jeden gość, by utrzymać się na ukochanym przez siebie stołku, wpycha mnie, człowieka wolnego, w kloakę jakiegoś swojego "systemu prezydenckiego".
EAN 9788375612202
Dział KSIĄŻKA
Data premiery 2012-10-02
ISBN 978-83-7561-220-2
Autor Waldemar Kuczyński
Rok wydania 2012
Ilość stron 484
Okładka broszurowa
Liczba nośników [1xKSIĄŻKA]
Wymiary 14.5 x 20.5 cm
Wysokość (razem z opakowaniem) 40
Długość (razem z opakowaniem) 205
Szerokość (razem z opakowaniem) 144